Jak przeżyć rozstanie? Jak pogodzić się z rozstaniem?
Jak przeżyć rozstanie? Jak pogodzić się z nim? Emocje i uczucia. Rozstanie nie jest łatwym doświadczeniem. Niezależnie od tego, co było jego główną przyczyną, przynosi ból i stanowi dla ludzi pewną porażkę życiową. Gdy dochodzi do rozstania, wiele z nas po prostu nie wie, co dalej robić i jak wrócić do normalnego trybu życia.
Ciężko jest przecież porzucić wszystkie dotychczasowe przyzwyczajenia i wspomnienia. Nie warto jednak za długo oglądać się za siebie. Pamiętajmy, że rozstanie to nie koniec świata, a jedynie początek jakiegoś nowego rozdziału.
Czas przymusowej żałoby
Niestety życie to nie kawałek papieru, z którego możemy wyciąć lub wykreślić to, co zostało źle zapisane. W głowie i tak pozostaną tysiące wspomnień, których nie zawsze możemy się pozbyć. A nawet gdybyśmy miały taką możliwość, czy miałoby to sens? Wspomnienia, niezależnie czy to te dobre czy te złe, są potwierdzeniem naszych doświadczeń życiowych, dzięki czemu istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że w przyszłości popełnimy te same błędy. To co jednak warto odbyć po każdym rozstaniu to okres przymusowej żałoby. Jest to najodpowiedniejsza chwila na płacz i szlochy, złość i wyżywanie się na przedmiotach martwych, wspominanie dobrych i złych chwil w związku, zwierzanie się przyjaciółce i wzruszanie się na każdym filmie, który kończy się happy end'em. Dobrze jest odbyć czas żałoby na samym początku, gdy rozmyślanie nad ex-związkiem jest wtedy w najintensywniejszej fazie. Co więcej, nie warto rozwlekać go do kilku tygodni czy miesięcy, bo zamiast się podnieść, utkniemy w jeszcze głębszym dołku. W krótszym czasie również można uporać się z pierwszym żalem, gniewem oraz odpowiedzieć sobie na pytanie "dlaczego?". Najlepiej gdy żałoba trwa od kilku do kilkunastu dni, a po tym następuje całkowite odcięcie się od wszystkiego co łączy nas z byłym: wspólne zdjęcia, jego rzeczy, prezenty i znajomi, a nawet numer telefonu.
Jak przeżyć rozstanie?
Na początku zawsze wydaje się, że rozstanie nic takiego nie zmieniło w naszym życiu. A jednak z czasem zaczynamy odczuwać brak telefonów i sms'ów w ciągu dnia, za dużo pustego miejsca w łóżku i szafie, brak porozrzucanych męskich skarpet po całym domu czy drażniącą ciszę, która trwa po powrocie z pracy do domu. I wtedy bardzo często nasuwa się pytanie: czy decyzja o rozstaniu na pewno była słuszna? W głowie trwa wyścig tysiąca niepotrzebnych myśli "a co by było gdyby...". Wtedy warto przypomnieć sobie co tak naprawdę było powodem rozstania. Być może zdrada, której po prostu nie umiałyśmy zapomnieć i przebaczyć, ciągłe kłótnie i męczące sceny zazdrości, kłamstwa, brak tematów do rozmów czy ogólne, stwierdzone po latach, seksualne i emocjonalne niedopasowanie. Zamiast siedzieć i płakać nad rozlanym mlekiem, może trzeba pomyśleć co zyskamy dzięki rozstaniu? I czy rzeczywiście będzie nam brakować stałej kontroli telefonu partnera, który nas zdradził, wyprowadzających z równowagi kłótni lub bezwartościowych rozmów i niesatysfakcjonującego seksu.
Docenić wolność
Po rozstaniu nagle okazuje się, że mamy bardzo dużo czasu wolnego, który trzeba jakoś wykorzystać. Bo przecież zwykle od poniedziałku do piątku, zaraz po pracy zajmowałyśmy się gotowaniem obiadu dla zgłodniałego mężczyzny, praniem jego rzeczy utopionych w błocie i trawie po grze w piłkę nożną czy prasowaniem koszul do pracy, które zmieniał niemalże codziennie. W sobotę miało zwykle miejsce rodzinne oglądanie tv lub wypad za miasto, a niedziela była zarezerwowana na obiad u teściowej... Trzeba docenić to, że zamiast obowiązków, mamy wreszcie trochę czasu dla siebie. Można spokojnie zrobić zakupy, umówić się z koleżanką na kawę, wyjechać ze znajomymi na kilka dni nad morze, iść do kosmetyczki czy fryzjera lub zapisać się na kurs tańca. Jest na pewno tysiąc rzeczy, na które miałyśmy ochotę, ale brakowało nam na nie czasu. Warto zapełnić swój grafik czym prędzej, by nie wracać myślą do przeszłości i nie tęsknić za starymi przyzwyczajeniami...
Jak żałować to we dwoje
Bez względu na to kto zainicjował rozstanie, nie możemy dopuścić do tego, by wzbudzać litość u byłego partnera albo wystawiać własną osobę na ośmieszenie. Zabronione jest zarówno kontaktowanie się z ex jak i wypytywanie o niego wspólnych znajomych, którzy szybko powtórzą mu, że nie radzimy sobie z rozstaniem. To, że zostałyśmy same nie oznacza też, że możemy już przestać dbać o siebie. Ładny i zadbany wygląd jest podstawą dobrego samopoczucia. Zatem przed wyjściem z domu koniecznie zakryjmy opuchliznę i worki pod oczami po całonocnym maratonie płaczu. Pójdźmy na zakupy i wydajmy tyle, żeby na dobre poprawić sobie humor. Jeżeli zajdzie taka potrzeba - zmieńmy całkowicie uczesanie i kolor włosów. Ale przede wszystkim nie dajmy po sobie znać, że rozstanie tak mocno nas dotknęło. Lepiej zakończyć związek z klasą niż szaleć z rozpaczy. Zamiast utwierdzać byłego w przekonaniu, że rozstanie było właściwą decyzją, dajmy mu szansę trochę pożałować. Bo kto powiedział, że wątpliwości powinny mieć tylko kobiety?
Jak się pogodzić z rozstaniem - rozstanie początkiem czegoś nowego
Rozstanie to nie powód, by myśleć, że nie nadajemy się do życia w związku. To, że nie wyszło nam z jednym partnerem, nie oznacza, że nie wyjdzie nam też z drugim lub trzecim. By znaleźć prawdziwą miłość trzeba się otworzyć na świat, a nie zamykać w domu. To nie te czasy, w których książę z bajki puka do każdych możliwych drzwi, by znaleźć swoją damę serca. Dziś woli zaoszczędzić swój czas, złote dukaty i białego rumaka szukając jej w sieci. Zanim jednak ktoś nas tam złowi, zróbmy sobie szczery rachunek sumienia i zastanówmy się jakie błędy popełniłyśmy w poprzednim w związku. Być może dzięki temu unikniemy niepotrzebnych rozczarowań, a kolejny partner będzie tym na całe życie. Nie zawsze trzeba traktować rozstania jako porażki, lecz jako trudny wstęp do lepszego życia.
Komentarze