Narcyz - kim jest, jak go rozpoznać? Osobowość narcystyczna

Narcyz - narcyzmTrochę narcyza jest w każdym z nas. Nie oznacza to jednak, że każdy jest narcyzem. Narcyz to zespół cech osobowości, nastawionych na poczucie własnej wyższości nad innymi oraz przekonania o swojej wyjątkowości. Narcyz nie wyróżnia się jednak na tle innych, dlatego jego tajemnica zwykle wychodzi na jaw dopiero przy bliższym poznaniu. Jak zachowuje się narcyz i jak z nim wytrzymać?

Kim jest narcyz? Osobowość narcystyczna

Narcyz był bohaterem mitologii, który zakochał się w we własnym odbiciu i umarł z żalu, gdy przekonał się, że żywi tak wielkie uczucie do kogoś, kto nie istnieje. Kim jest narcyz dzisiaj? Mianem osobowości narcystycznej nazywamy taką konstrukcję osobowości, która opiera się na systemie dobry - zły, czarny - biały oraz nastawiona jest na poczucie własnej wyjątkowości przy jednoczesnym umniejszaniu znaczenia innych ludzi. Narcyz jest osobą samolubną, zapatrzoną w siebie, przeświadczoną o własnej nieomylności oraz wspaniałości. Jednocześnie brakuje mu szacunku dla innych osób: dla ich postaw i poglądów. Narcyz skupiony jest na sobie, bywa egocentryczny, chce zawsze być najlepszy, chwalony i dostrzegany. Gdy tak nie jest, czuje się źle.

Skąd bierze się narcyz?

Pojawia się kolejne pytanie: skąd biorą się narcyzy? Psychologia wśród przyczyn podaje czynniki genetyczne, rodzinne (wychowawcze) oraz środowiskowe. Wśród przyczyn genetycznych wymienia się podobne problemy u kogoś z najbliższej rodziny, zwłaszcza rodziców. Jeśli rodzic boryka się z osobowością narcystyczną, istnieje prawdopodobieństwo, że jego dziecko również będzie narcyzem. Z kolei czynniki rodzinne obejmują specyficzne zachowania rodziców i opiekunów, które mogą zwiększyć częstość występowania nacyzmu. Osobowość narcystyczna może wykształcić się u dzieci, które były albo nadmiernie kontrolowane przez swoich rodziców (byli oni nadopiekuńczy wobec dzieci) lub doświadczali emocjonalnego zaniedbania z ich strony. Narcyzm może wykształcić się również u osób, które były nadmiernie podziwiane z uwagi na jakiś talent czy zdolność, np. gry na instrumencie. Co ciekawe, do narcyzmu doprowadzić mogą również czynniki środowiskowe, w tym sytuacje losowe i traumatyczne, które stawiają narcyza w sytuacji ofiary i sprawiają, że dąży on do zainteresowania otoczenia. Należą do nich bycie ofiarą przemocy czy gwałtu.

Jak rozpoznać narcyza? 10 charakterystycznych cech

Wbrew pozorom narcyza nie jest łatwo rozpoznać, zwłaszcza od razu. Zwykle trzeba go lepiej poznać, aby upewnić się, ze mamy do czynienia z osobą o osobowości narcystycznej. Poniżej 10 cech typowych dla klasycznego narcyza.

1. Czuje się lepszy od innych
Narcyz zawsze czuje się lepszy od innych: nawet wtedy, gdy nie ma racji lub zrobił coś niepoprawnie. Narcyz na każdym kroku stara się udowodnić swoją wyższość i posiadane zdolności. Jest chwalipiętą, bywa snobem. Poczucie bycia lepszym od innych pozwala mu na poprawę samopoczucia oraz pewności siebie. Może być to tez sposób na redukowanie lęków.

2. Bywa egoistą
Narcyz ma tendencję do egoizmu i nie jest to zdrowy egoizm. Zawsze stawia siebie na pierwszym miejscu, nierzadko zapominając lub zupełnie pomijając potrzeby innych ludzi. Staje się to widoczne w miarę rozwoju znajomości, dlatego zwykle jego egoistyczna postawa jest jedną z pierwszych oznak, że mamy do czynienia właśnie z narcyzem.

3. Nie ma szacunku dla innych
Narcyzmowi brakuje szacunku do innych, nie umie oraz nie potrafi go okazywać. Zwykle nie okazuje szacunku nawet najbliższym: rodzicom, dziadkom, partnerowi, nie liczy się z ich uczuciami.

4. Nie jest tolerancyjny
Narcyzowi brakuje tolerancji dla tego, co inne; co inne niż jego myśli i przekonania. Niełatwo lub wręcz niemożliwe jest, aby zaakceptował on to z czym się nie zgadza. Zwykle narcyz próbuje wszystkich przekonać do swojego zdania, nawet, gdy nie ma racji. Nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może mieć inne zdanie i bronić go.

5. Bardzo źle znosi krytykę
Narcyzowi bardzo źle przychodzi zmierzenie się z krytycznymi uwagami. Nie lubi być krytykowany i obraża się, gdy ktoś wytyka mu błędy. Narcyz zwykle o swoje porażki obwinia innych, nie przyznaje się, że coś zrobił źle. Zazwyczaj, gdy ktoś go skrytykuje, narcyz zrywa z nim kontakt.

6. Walczy o uwagę i zainteresowanie innych
Dla narcyza niezmiernie istotna jest uwaga ze strony otoczenia. Lubi ją skupić na sobie i chce być zawsze w centrum zainteresowania. Gdy uwaga się na nim nie skupia jest zirytowany, domaga się jej, może się w tym celu popisywać.

7. Chce być stale chwalony i doceniany
Narcyz dąży do tego, by być w centrum zainteresowania nie bez powodu: chce być wtedy stale doceniany, chwalony i podziwiany. Jeśli tak nie jest, może jawnie okazywać swoje niezadowolenie lub nawet opuścić towarzystwo, które go nie zauważa i nie traktuje tak, jak on chce.

8. Skupia się na sukcesach, umniejsza porażki
Narcyz uwielbia się chwalić swoimi sukcesami: dzieli się nimi zawsze i ze wszystkimi i to po kilka razy… A co z porażkami? One dla narcyza nie istnieją, nie mówi o nich w ogóle, wręcz wypiera się ich.

9. Chce wszystko kontrolować
Narcyz poprzez swoje zachowania chce kontrolować to, co się wokół niego dzieje. Jest to związane z poprzednią jego cechą, a mianowicie umniejszaniem porażek. Narcyz zdejmuje z siebie odpowiedzialność za swoje czyny, co sprawia, że otrzymuje fałszywe przekonanie, że kontroluje swoje życie. Wszystko wynika oczywiście ze wspomnianego wyżej lęku.

10. Brakuje mu empatii
Narcyz nie potrafi współczuć, odczuwać z inną osobą, wczuć się w jej położenie. Jednym słowem: brakuje mu empatii. Narcyz nie umie i nie chce wczuć się w to, co odczuwa drga osoba, nie interesuje go to, gdyż skupiony jest jedynie na własnych odczuciach.

Jak wytrzymać z narcyzem? Związek z narcyzem

Nie da się ukryć: niełatwo wytrzymać z typowym narcyzem, a już na pewno trudny orzech do zgryzienia stanowi bycie w związku z narcyzem… Nie warto próbować przetłumaczyć narcyzowi swoich racji, można jednak mówić o swoich odczuciach, wyjaśniać, okazywać swoje niezadowolenie. Najlepszym jednak rozwiązaniem jest zachęcenie takiej osoby do skorzystania z profesjonalnej terapii.

Narcyzm i histrioniczne zaburzenie osobowości

O ile bycie osobą z cechami narcystycznymi i nie wymaga specjalistycznego leczenia, o tyle osobowość narcystyczna oraz histrioniczne zaburzenie osobowości klasyfikowane są już jako jednostki chorobowe.

Zaburzenie narcystyczne osobowości leczy się psychologicznie. Podstawą terapii są spotkania z psychologiem, jest to regularna terapia, zwykle prowadzona w nurcie behawioralno-poznawczym, nastawionym na zmianę negatywnych przekonań oraz wzorców zachowania. Jeśli terapeuta stwierdzi, że u podnóża narcyzmu leża sytuacje z wczesnego dzieciństwa, może skierować pacjenta na terapię w nurcie psychodynamicznym. Możliwe jest także prowadzenie równolegle terapii grupowej - socjoterapii lub w przypadku narcyzmu rzadko włączana jest farmakoterapia.

Z kolei histrioniczne zaburzenie osobowości obejmuje zespół cech danej osoby opierający się o teatralność zachowań, uwodzicielskość oraz skupianie się na atrakcyjności fizycznej. Są to sposoby na przyciągniecie uwagi otoczenia, skupienie na sobie jego uwagi. Co ciekawe, osoba z tym zaburzeniem osobowości może prowokować seksualnie inne osoby. Zwykle są to zachowania bardzo niestosowne. Emocjonalność u tych ludzi jest bardzo płytka. Zaburzenie to może współistnieć z depresją lub zaburzeniami lękowymi, w tym fobią. Leczenie opiera się na regularnej psychoterapii oraz stosowaniu leków.

Marlena Mokras
Kobieta, mama, żona, psycholog, pedagog, nauczyciel - kolejność nieprzypadkowa. Pasjonatka zdrowego stylu życia, lubiąca (chyba jak każda kobieta) śledzić trendy modowe i urodowe.

Komentarze

Ona
Ja w związku z narcyzem ponad 19 lat.
Dwójka dzieci.
Dziś do młodszej siebie powiedziałabym: uciekaj i nie oglądaj się za siebie.
Zbudował we mnie poczucie bezradności, wręcz bałabym się odejścia bo wiem, że dalej by mnie gnębił. Te jego gierki i manipulacje są mistrzowskie. Nawet z głupoty potrafi rozpętać piekło i mnie o wszystko obwiniać, mimo, że to on zrobił coś złego.
No i zawsze najmądrzejszy, nawet gdy nie ma racji. Po prostu nie ma dyskusji bo on jest najmądrzejszy. Taki człowiek wyniszcza psychicznie i fizycznie. A wszyscy dookoła oczywiście sądzą, że to wspaniały człowiek.
Gdyby tylko wiedzieli, że on o nikim nie ma dobrego zdania. Obrabianie komuś opinii za plecami to jego ulubione zajęcie.
Tak bardzo marzy mi się ktoś normalny, empatyczny, nie szukający ciągle chaosu.
Moniks
Czytam te komentarze i płakać się chce... Skąd się biorą tacy psychopaci? Daremno szukać odpowiedzi. Oni powinni być wysłani na bezludną wyspę.
Oj, potrafił omotać, ja zawsze taka silna, wiedzaca czego chcę przy nim prawie wpadłam w depresję. Wszystko zawsze musiało być pod niego, nigdy tj ja chcę. Podły gnojek, bez empatii. Gdy tylko czegoś chciałam to znikał urażony, a nigdy nic dla mnie nie zrobił, zawsze tylko coś chciał. Tylko on się liczył. Na tę chwilę żałuję tych przeżyć bo nic nie wniosły do mojego życia, osłabiły mnie. Dałam się zmanipulować gnojkowi. Tfu! Z takimi! Niech go karma dorwie!
Maja
Krystian z Katowic, obecnie mieszka w UK. Kłamca, manipulant, ciągle szuka nowych ofiar. Każda się go czepiała, prześladowała. A on niewinny. 9 lat straconych, a po zerwaniu prześladowanie i błaganie by wrócić, a już miał kolejną kobietę. Nadal pisał i zapewniał, ze jestem jedyna… - żenada
KaroLina
Od takich ludzi najlepiej się izolować. Przez 8 lat spotykałam się z facetem, który okazał się socjo/psycho czy innym patą... Z początku tak wiele mi dał, że wydawało mi się, że spotkałam najwspanialszeg o człowieka na świecie. A potem, gdy zaczął znikać, szantażować, kłamać, nie wyobrażałam już sobie świata be tego "wspaniałego człowieka". Teraz gdy patrzę wstecz to widzę, że wszystkie sygnały, które wskazywały na to, że mam do czynienia z czymś chorym, a które tak zwinnie potrafił zmanipulować, że wierzyłam, że to jest coś wyjątkowego ALE W ABSOLUTNIE POZYTYWNIE, zwyczajnie pozwoliłam sobie wmówić, że to ze mną jest coś nie w porządku. On kłamie, manipuluje, używa ludzi do swoich celów, a jak uważałam go za najlepszego człowieka na świcie. Czułam, że nie dorastam mu do pięt w jego dobroci i bezinteresownoś ci. Uwierzyć nie mogę jaka byłam ślepa. A od początku instynkt mi podpowiadał, że trzeba uciekać. Ale nie uciekłam. Drugi miesiąc nie mogę się pozbierać. Niby wszystko ok ale w środku jakbym częściowo umarła. Tylko, że to się wydarzyło już dawno, ale wcześniej tego nie dostrzegałam. Mało co mnie cieszy, nic mi się nie chce. Do wszystkiego się zmuszam. Ale zdarzają się jeszcze momenty, że go bronię i biorę odpowiedzialnoś ć na siebie. Cóż się dziwić, brałam ją zawsze przez 8 lat. Ciężko się pozbierać, bo ciężko mi uwierzyć, że tak można traktować ludzi.
Ania
Super, widzę, że też sama nie jestem z tym iż u mnie jest gorzej. Minął 3 rok i zauważyłam niedawno jaki to człowiek. Upokarza mnie w towarzystwie, zawsze chce się pokazać w lepszym świetle. Ciągle wyzwiska, pretensje że coś robię źle ....tracę w oczach w pracy wśród innych ludzi, gdyż obrażając mnie widzi, że nikt nie zwróci mu uwagi czuje się po prostu bezkarny. Doszła też przemoc fizyczna, zrobi później płacze i przeprasza ... Mam tego dość:( płaczę po nocach A on ma to gdzieś, ma w dupie moje uczucia. Ja nie mam w nikim wsparcia żeby odejść, bo za odejście będę ja się czuła winna. Na pierwszy rzut ja potrzebuje jakieś pomocy ale czuję, że się nie podniosę. Dochodzi do tego, że moje nerwy są tak zszargane, że i ja zaczynam wyzywać bo już mi na psychikę idzie. Jeżeli ja to słyszę od niego prawie dziennie to jaka mam być. Jak mu mówię co mu grozi za to - ma wywalone, śmieje się i szydzi że dziecka nie mamy i czuje się bezkarny. On nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji i z sytuacji i przede wszystkim tego, że mnie tak rani. Ja nie jestem w stanie mu pomóc, bo on sam sobie nie chce pomóc, ale ja jeżeli ja nie dam rady to wpadnę na dno jeszcze bardziej. Zawsze go broniłam, że on nie chciał, że niechcący mnie szturchnał ale mam już tego po dziurki w nosie. Mam 31 lat i 3 lata w męczarni no 2 bo 1 rok był w miarę normalny. Aczkolwiek jakieś symptomy już zaczęły się pojawiać. A i zapomniałam dodać że jego ciągłe kontrole są na porządku dziennym, sama nawet do sklepu nie mogę iść. :(
Mona
Poczytaj Mi Prosie słuchowiska dla dzieci a pod nimi Rafał Narcyz podrywających kobiety. Ohydne ale prawdziwe. Ostrzegam
Natttta
Najgorsze jest, że po tylu latach przestałam wierzyć we własną poczytalność, a prawda jest taka, że narcyz wybiera kobietę z pełną gamą uczuć i doświadczeń żeby stworzyć swoją hybrydę, narcyz chce za wszelką cenę zniszczyć w drugiej osobie to czego sam nie posiada, czyli empatię, dystans kreatywność, talent... można wymieniać. Przeszłam przez piekło i wiem że trzeba uciekać, naśle na ciebie swoje małpki, które będą wieszać na tobie psy, będziesz tą najgorszą czy najgorszym, wyrobi ci opinię niepoczytalnej i psychicznej przy innych będzie najcudownieszy, a w domu będzie piekło. Aktor, w kieszeni nosi maski, zakłada je w zależności od tego jaki ma zamiar i co chce uzyskać, podła szkarłatna karykatura przypominająca człowieka ale bez krzty człowieczeństwa , pusta wydmuszka o oczach pustych i zagubionych jak małe dziecko wypatrujące swojego rodzica, zaburzony manipulant bez szansy na poprawę.
Anhel
Narcyza można rozpoznać po jego zachowaniu i słowach, które do Ciebie kieruje. Ostatnio natknęłam się na fajny wpis, gdzie zebrane zostały wypowiedzi wielu kobiet, będących w związku z toksykiem:
https://www.kuniksoywax.pl/post/teksty-narcyza-nasza-historia
Kasia
Mam długoletnie doświadczenie w związku z narcyzami: klasycznym (pasywno-agresy wnym) i ukrytym (uległym). Macie pytania z życia codziennego bądź chcecie wymienić się doświadczeniami ? Piszcie na maila:-) gryf2006[at]liv e.nl
Mia
Czytam Was kobiety i nie mogę uwierzyć, ze obce mi osoby mogą w jednym momencie stać się tak bliskie! Ja również przez ostatnie 9 miesięcy spotykałam się z narcyzem. Pierwsze 4-5 miesięcy było najwspanialszym okresem mojego życia! Nie należę do kobiet naiwnych, Wręcz zawsze byłam postrzegana jako nieufna, twarda, opancerzona.
Anna
No cóż ja też trafiłam na narcyza, wiedziałam o tym od początku, bo taki jest tatuś, a teraz dowiedziałam się, że i taki był dziadek, cóż geny..nie wiedziałam tylko, że to osobowość patologiczna... . I chociaż nie jest w stanie podważyć mojego dobrego zdania o sobie, jego zniewagi i poniżenia tylko mnie wkurzają, ale i odbierają całą energię życiową. Mam zaległości w pracy, nie mam siły sprzątać, gotowanie to mordęga, a zawsze to lubiłam...No cóż, zrobię sobie ładne zdjęcia, zapiszę się do portalu randkowego i poszukam normalnego faceta, mam już jednego na oku, zamierzam spotkać się z nim, choć trochę boje się bo to dziecko chowane bez ojca, a to często niedobrze...jak znajdę sobie nowego, to tego narcyza kopne w 4 litery, na szczęście mieszka u mnie :) Dziewczyny odwagi :) Rozwód jest dla mądrych!!
Smutna
Tak niepewnie piszę ale niestety mam wiele wspólnego z Waszymi opowiadaniami. Ja od bardzo wielu lat jestem w takim związku już teraz chyba z przyzwyczajenia . Na szczęście od początku stawiam na swoim i pomimo ciągłych poniżeń ze strony męża mam dość wysoką samoocenę. Niestety z wiekiem zdrowie szwankuje przez to ciągłe męczenie psychiczne i próby przemocy fizycznej, wojny w domu bez powodu bo tak...bo krzywo spojrzałam albo zadałam pytanie wtedy kiedy on akurat nie chciał nic mówić. Na co dzień jestem nazywana głupią babą chociaż pracuje na dość wysokim stanowisku i mam odpowiedzialną pracę ale nic ze nie nie ma tak on o mnie mówi. Wiem, ze to socjopatyczna osobowość ale nie mam siły kończyć tego związku bo rozwód byłby dramatyczny. Cóż moja teściowa kochana też była niestety tak traktowana, teraz wiem, ze gdybym mogła cofnąć czas to nie pakowałabym się w ten związek ale jeżeli jakaś kobieta podejrzewa takie zachowanie u chłopaka to niech poważnie to przemyśli zanim będzie za późno. Bo nawet po zakończeniu związku ze socjopatą trudno odnaleźć chęć i siłę do nowego związku już nie umiałabym zaufać.
Magda
Ja już 6 lat (4 w małżeństwie) jestem w związku z narcyzem. Większość ludzi pyta, czy nie widziałam przed ślubem jak on się zachowuje. Widziałam. Wierzyłam, że jak ja będę dobra to zobaczy, że nie można się tak zachowywać wobec drugiej osoby zwłaszcza jak się jej mówi, że się ją kocha. Z resztą mój mąż jest wierzący więc często przekładam mu to na wiarę i stosunek do bliźniego. Z czasem jednak różne sytuacje życiowe sprawiły, że mąż zachowywał się coraz gorzej, nie wspierał mnie, nasiliła się przemoc zwłaszcza psychiczna i czasami fizyczna. Wielokrotnie namawiałam go na terapię ale twierdził, że on jest szczęśliwy więc jest wszystko ok. Czytając w internecie natrafiłam na opis osobowości narcystycznej i wtedy zrozumiałam.. W końcu kiedy ja zaczęłam stawiać na swoim przestał być szczęśliwy i poszedł na terapie. Spotkania u psycholog mieliśmy oddzielnie. Po kilku miesiącach było coraz gorzej. Miałam już dosyć. Byłam na dnie. Czułam się jak śmieć i nikomu tego nie życzę. Nerwowo byłam wykończona. Ręce mi drżały, czułam się, że jestem bliska depresji. Nawet nie miałam siły z nikim rozmawiać. Mój mąż potrafił robić mi awantury i grozić rozwodem bo chciałam iść na spotkanie integracyjne z pracy i powiedział że jak nie wrócę na 20 to bierze rozwód. Nie wróciłam. Sam jednak kilka dni później pojechał na prawie 3 tyg na wakacje, gdzie każdy mu mówił, że nie powinien jechać bo jest u nas bardzo źle. Zdradziłam go w tym czasie. Żałuję tego. Ale tak bardzo byłam spragniona miłości i uczucia od drugiej osoby, że rzuciłam się w ramiona innego.. nie chciałam już być z moim mężem. Chciałam rozstać się. Przez przypadek dowiedział się o tym. Był wściekły ale po czasie zaczął przychodzić do mnie (wyprowadziłam się z domu), mówił że zrozumiał, żebym zaufała mu, że mu zależy na mnie (chociaż kiedyś co bym nie robiła to nie byłam wystarczająco dobra dla niego).. Daliśmy sobie kolejną szansę. Minął rok. Dla mnie nie ma większych zmian po terapii mimo że chodzi na nią regularnie. Ja również. I zaczynam żałować że tak wiele lat pozwalałam siebie tak traktować. Mam ogromny żal do samej siebie. A jednak za każdym jego złym zachowaniem daje kolejną szansę.. i boję się, że nigdy się to nie zmieni a jednocześnie za bardzo czuje się z nim związana żeby to zamknąć. Ale może chociaż jak jakaś dziewczyna przeczyta ten komentarz to nie będzie się wikłała w związek z taką osobą.
Anka
To naprawdę budujące czytać i uświadamiać sobie pewne rzeczy. Ja na szczęście zorientowałam się w porę, że coś jest nie tak. Czułam się przy takim mężczyźnie źle, brak zaangażowania z jego strony a emocjonalność na tak niskim poziomie, z którym się dawno nie spotkałam. Na początku byłam zdezorientowana , ponieważ widziałam u niego chęć spotykania się i zaangażowanie, podczas rozmowy myślałam, że jest uczuciowy, ponieważ pięknie mówił o pewnej ważnej osobie dla niego w rodzinie, ale to była jedyna kobieta o której mówił dobrze. O pozostałych wypowiadał się zawsze negatywnie. We mnie również nie widział pozytywów, a w tym co zrobiłam sama (pościelenie łóżka, gotowanie i inne proste czynności) zawsze było coś nie tak. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale zawsze była odpowiedź jedna: "przesadzasz", "wcale tak nie myślał", "takie mam specyficzne poczucie humoru"). Gdy wspominałam, że takim zachowaniem zniechęca do siebie ludzi w tym mnie i nie interesuje mnie taka relacja, wtedy obiecywał, że się postara, ale to były tylko słowa. Najgorsze jest to, że jestem osobą dość emocjonalną i empatyczną i pomimo tego, że zrozumiałam, że z taką osobą nie widzę przyszłości to chciałabym, żeby on rozumiał, że potrzebuje pomocy, ponieważ będzie miał problem nawiązać normalną zdrową relację. Czy jest jakaś szansa, że taka osoba zrozumie, że jej potrzebuje?
Sophia
Szkoda ze ja związałam się z facetem, który zamienił samodzielną, entuzjastyczną kobietę z zasadami we wrak człowieka z niską samooceną, qrcze 4 lata a czuje się jak śmieć :( dziś zrozumiałam ze nie pozwolę sobie na takie cierpienie i traktowanie jak zabawkę :(
Gość
Część! wiele lat temu związałam się z facetem, który zamienił samodzielną, entuzjastyczną kobietę z zasadami we wrak człowieka z niską samooceną. Dopiero odkryłam, że był narcyzem i zdałam sobie sprawę, że nie byłam tak ostatnia, że to się dzieje różnym ludziom i mało zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeńst wa. Tak, wiemy, że alkoholik i brutal to zły materiał na partnera, ale narcyz? Zapatrzony w siebie, prężący muskuły. To chyba nic groźnego, prawda? A guzik! Problem nie jest w tym, że pławi się w pochlebstwach, ale to, że używa innych (szczególnie kobiety - bo piszę o mężczyźnie), by przyglądać się w nich jak w lustrze i nie ma podłości, której się nie dopuści by sobie to zapewnić. Jest energetycznym wampirem, który niszczy. Więc jeśli któraś z Was nie może zapomnieć o ex i tęskni nieproporcjonal nie albo myśli, że minęła miłość swojego życia mimo, iż wyszła z tego poraniona, to warto poczytać czy to nie narcyz albo inny manipulant / psychopata.